Biede i nędzę doskonale pamiętam,jak i sam ją przeżyłem.
Jednakże pomimo to,a mając jednocześnie dobry fach,co też jest mało,trzeba być wirtuozem w swoim fachu jaki by nie był-przybywając do NO kilka lat temu od pierwszego dnia nie zgadzałem sina dymanie mnie,na zaniżanie stawek i inne oszustewka-bo wiem co jestem wart! -powiem nieskromnie.
A teraz-trzy razy dziennie wchodzą goście na forum z pytaniem/stwierdzeniem:
-będę robił cokolwiek i za cokolwiek byle robić
Tłumacząc to zdanie wychodzi mi tak z mojego słownika:
-niewiele umiem,nie szanuje sam siebie,mam w dupie innych,liczę się tylko ja, i tylko dziś.
I żeby nie było-w takiej budowlance np.chcesz zarabiać jeden z drugim to:
-rysunek norweski,ciesielski,zbrojarski,ogólny-po norwesku biegle
-wszystkie,podkreślę WSZYSTKIE systemy szalunkowe-biegle
-zbrojenie-z zamkniętymi oczami
-zamawianie,odbieranie materiałów na budowie wielosettysięcznej wartości
-operowanie wszelkim sprzętem laserowym,niwelatorem,elektrycznym,gravemaszynami,podnośnikami etc-biegle oczywiście
-komunikatywność
-i najważniejsze,rzetelność w pracy tak w pierwszym miesiącu pracy jak i w szóstym czy w siódmym,gdzie najczęściej w tym właśnie czasie polakom zaczyna się wydawać że są już wyjadaczami i zaczynają przenosić tu "cięcie w huja" w soboty,popołudniami itp
-świeże poniedziałki-wiadomo o czym mówie,ZERO alkoholu w weekend,albo go home.
Teraz sobie zrób rachunek sumienia jeden z drugim nowicjuszu i pomyśl jak potrafisz;
-CZY UMIESZ TO WSZYSTKO??
-A CZY CHCESZ INNYM KTÓRZY SIĘ TEGO NAUCZYLI,ZABRAĆ ZA TO CZĘŚĆ WYPŁATY?
I jaka jest odpowiedz ?